piątek, 22 stycznia 2016

Szybkie ciasteczka rybne dla psa.

Od ostatniego posta minęły już dwa tygodnie, więc w końcu zmusiłam się, żeby coś napisać :P
Ten rok w większości postanowiłam przeznaczyć dla siebie (stąd przerwy w pisaniu), ale absolutnie nie oznacza to, że pies zejdzie na dalszy plan.
Aktualnie czekamy na ferie, które mamy dopiero w trzecim terminie (od 13 lutego), a czas do nich się dłuuuży okropnie, a jeszcze bardziej ze świadomością, że niektórzy już mogą spać do południa :P
Poza tym ostatnio brak pomysłów na posty... dlatego dzisiaj znowu odgrzewane kotlety, czyli przepis na psie smaczki, tym razem w wersji rybnej ;)
A za tydzień postaram się chyba o jakąś recenzję...


Składniki :

  • ryba - u nas była to puszka tuńczyka w oleju (tłuszcz wylewamy, zależy nam na samej rybie ;)), ale każda inna też się nada, trzeba tylko uważać i dokładnie pozbyć się ości, jeśli nie użyjemy takiej z puszki. 
  • jajko
  • dwie łyżki śmietany/jogurtu naturalnego
  • dwie szklanki mąki (lub więcej, jeśli ciasto wyjdzie zbyt rzadkie)

Mokre składniki wkładamy do miski i wyrabiamy ciasto - na początku powinno mieć konsystencję ciasta na chleb (lepkie i miękkie), a po dodaniu mąki i wyrobieniu - gładkie i elastyczne.
Rozwałkowujemy dość cienko i wycinamy dowolne kształty lub po prostu kroimy nożem.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 190* na około 15 minut i pilnujemy, bo lubią się przypalać :P

Ciastka najlepiej po upieczeniu zostawić jeszcze chwilę w piekarniku do wysuszenia, bo schowane do szczelnego pojemnika mogą szybko spleśnieć.


Jutro sobota, może upieczecie? ;)

Pozdrawiamy - A&A!

3 komentarze:

  1. Źle mi się kojarzą ciasteczka, które się lepią, a szkoda, bo psiak na pewno wcinałby;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio zauważyłam że Fado nie przepada za suchymi, pieczonymi ciasteczkami. Od jakiegoś czasu niestety już nie korzystamy z takich przepisów, bo nie interesują/wabią psa zapachem. Mimo wszystko przepis powędruje do zakładki, kto wie? Może się kiedyś przydadzą? :D

    Pozdrawiamy, Wiktoria&Fado | Biscuit Life

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nigdy psy nie dostały ode mnie rybnych smaczków i chyba podejmę się upieczenia im takowych według Twojego przepisu. Nie da się ukryć, że tuńczyk wygląda jednak przyjemniej, niż surowa wątróbka, więc chyba warto zaryzykować i sprawdzić, czy takie nie będą im smakowały bardziej (co przyjmę z ulgą) ;)

    OdpowiedzUsuń